czerwca 23, 2018

Zamiokulkas zamiolistny




Zamioculcas zamiifolia - kolejny kolega z Afryki.


Pierwszy zamiokulkas, który trafił do mej hodowli skończył marnie. Po zakupie przesadziłam go do większej donicy i z uśmiechem na ustach - obficie podlałam.
Bo taka duża roślina (a okaz doprawdy był wyrośnięty) potrzebuje przecież dużo wody...
Tak oto umarł mój pierwszy zamiokulkas 😭.


Na szczęście miało to miejsce w zamierzchłych czasach,
kiedy o wymaganiach poszczególnych roślin wiedziałam duże NIC.

Widoczny powyżej egzemplarz jest u mnie niecały rok. Zakupiony w markecie ( #bricomarche #productplacement ) za jakies 19,90 zł, obecnie najdłuższy liść mierzy sobie 73 cm. Już raz go przesadzałam, co zaowocowało podziałem bulwy i eksperymantami z propagacją. A teraz trochę więcej o wymaganiach uprawowych.

Stanowisko:
Zamiokulkas świetnie rośnie na stanowiskach półcienistych i cienistych. Zbyt silne światło może powodować poparzenia. Nigdy nie wystawiamy tej rośliny na bezpośrednie słońce! Jest za to idealnym rozwiązaniem do pomieszczeń z niewielką ilością światła. Może stać z dala od okna, w głębi pokoju i nadal będzie całkiem szczęśliwą rośliną.

Podlewanie:
Oszczędnie! Nawet raz na miesiąc w zupełności wystarczy.
Mój olbrzym podlewany jest raz na miesiąc  od października do marca, natomiast raz na średnio 2-3 tygodnie w miesiącach wiosennych i letnich. Zawsze jest to niewielka ilość wody, tylko tyle,aby lekko zmoczyć wierzchnią warstwę ziemi. Przed kolejnym podlaniem ziemia w donicy powinna wyraźnie przeschnąć.

Dlaczego? Ponieważ zamiokulkas gromadzi wodę w podziemnych bulwach. Nadmiar wody w podłożu prowadzi do gnicia bulw i korzeni, liście stopniowo stają się żółte, niektóre wręcz czarne - roślina gnije i umiera. Szansa na odratowanie przelanej rośliny jest raczej marna. Przekonałam się o tym osobiście.
W okresie wiosenno-letnim, a zatem w okresie wzrostu, zaleca się zasilanie rośliny nawozem.

Przesadzanie:
Zamiokulkasa przesadzamy dopiero, gdy wyraźnie nie mieści się w donicy. U mnie rośnie w mieszance ziemi uniwersalnej i torfu (mniej więcej 1:1).

Propagacja:
Dość łatwa,ale wymaga cierpliwości. Zamiokulkasa można rozmnażać zarówno poprzez podział bulwy, ukorzenianie oderwanych łodyg jak również sadzonki liściowe.

1) Bulwę należy przeciąć zdezynfekowanym wcześniej nożem (lub innym ostrym narzędziem, byle zdezynfekowanym), miejsce cięcia najlepiej posypać środkiem grzybobójczym (lub cynamonem), aby zapobiec ewentualnej infekcji. Podzielone bulwy wraz z wyrastającymi z nich łodygami wsadzamy do ziemi. Jeśli się zaadaptują (a raczej tak) to niebawem prawdopodobnie wypuszczą nowe łodygi - tak przynajmniej stało się w moim przypadku.



2) Ukorzenianie oderwanych łodyg - można przeprowadzać w wodzie. Należy jednak dobrze oczyścić łodygi z pozostałosci ziemii, aby zapobiec ewentualnemu gniciu. Widoczne na zdjęciu sadzonki były ukorzeniane w wodzie, po kilku tygodniach były widoczne małe korzenie. Z wsadzeniem do ziemii poczekałam aż korzonki nieco się rozrosną. Wtedy bulwy jeszcze się nie wytworzyły. Obecnie (ok. miesiąc po pojawieniu się korzonków) widoczne już są małe bulwy.



3) Sadzonki liściowe - jeśli w trakcie przesadzania oderwie się parę listków - bez paniki, można z nich wyhodować kolejne roślinki. Liście należy umieścić nasadą w ziemii i podlewać umiarkowanie, doprowadzając do przeschnięcia podłoża przed kolejnym nawadnianiem. Widoczne na zdjęciu liście posadzone na początku maja, obecnie mają już widoczne mini bulwy i niewielkie korzenie. Minie jeszcze sporo czasu, zanim zaczną pojawiać się łodygi, bulwa musi sie jeszcze sporo rozrosnąć. Przynaję jednak,że te mini bulwy wyglądają uroczo 💚



Pielęgnacja:
Należy pamiętać o usuwaniu kurzu z liści. Można to zrobić wilgotną szmatką. Liście zamiokulkasa powinny być skórzaste i lśniące.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 hoduję rośliny , Blogger